poniedziałek, 20 lutego 2017

Moja przygoda w telewizji

Było to przeszło tydzień temu. Trochę czasu już upłynęło od tego zdarzenia, ale spróbuje wszystko dokładnie Wam opisać.
Wszystko zaczęło końcem 2016 roku, kiedy to zostałam zaproszona do programu "Pokaż nam świat" TVN BIS 24. 

Pomy­śla­łam na początku, że to nic trud­nego, ale od kiedy została ustalona data, nie mogłam spać przez dwa dni. Nerwy mnie zżerały i mętlik w głowie pojawił się od razu czy podołam.
Bałam się, że stracę głos, że zacznę się jąkać lub spłonę żywym rumieńcem.
Wszystko jest fajne, gdy piszesz w zacisznym domu przy biurku, a co innego gdy musisz mówić na żywo w programie.
Telewizja to całkiem inna sprawa. 
Było to mój pierwszy raz w telewizji. A do tego od razu na głęboką wodę - na żywo.
Na szczę­ście pod­czas wizyty w TVN tra­fi­łam na faj­nych i przyjaznych ludzi, więc jakoś przebrnę­łam przez to wszystko do końca. 
Muszę przy­znać, że było naprawdę ekscytujące doświadczenie, na żywo, na kilka kame­r, w pro­fe­sjo­nal­nym stu­diu i ze szta­bem ludzi pra­cu­ją­cych na naj­wyż­szych obro­tach.
Zobaczyłam pierwszy raz w życiu jak wygląda telewizja na żywo. Słowem – dużo emocji… 
Po wstępnym makijażu, co sprawiło, że zagwizdałam patrząc na siebie w lustro, zostałam wraz z przyjaciółką zaprowadzona do studia. 
Tutaj tylko kilka minut na rozłożenie na talerzach moich przysmaków przywiezionych z Włoch i od razu na wizję.
Jak wyszłam? Moim zdaniem nieźle, jak na pierwszy raz.  
Takie do tej pory otrzymałam komentarze. 
Sama się cieszę, widząc siebie w telewizji, że poszło mi nawet całkiem dobrze. Jedno wiem na pewno, wyjazd na nagranie był fajną przygodą,  z miłą chęcią spróbuję tego jeszcze kiedyś, jeśli będę miała taką okazję. 

Po raz kolejny przekonałam się, że mam fantastycznego męża, który zawsze mnie wspiera realizacji moich planów i marzeń.
Mam też wspaniałą przyjaciółkę, która pojechała ze mną do Warszawy, która służyła pomocą, choćby nawet tym, że powiedziała mi o kablach kamery, których ja nie zauważyłam przez nerwy. Inaczej nie weszłabym  do programu, ale wjechała  na ziemi. 
Dziękuję też rodzicom i znajomym, którzy są zawsze.
Dziękuje moim stałym czytelnikom i grupowiczom mojej grupy Włochy po mojemu, którzy już od rano podtrzymywali mnie na duchu.
Dziękuję za wszystkie rady, słowa otuchy i za wszystkie email.
Dziękuję redakcji TVN 24 BIS za możliwość wystąpienia w programie "Pokaż nam świat". 

Zapraszamy do wysłuchania krótkiej rozmowy ze mną w ramach cyklu „Pokaż Nam Świat” emitowanego w TVN24BiS.  


A tu jeszcze kilka fotek z wizyty w TVN 24 BiS




Spodobało się ? Podaj dalej!

Zapraszam do dołączenia mojej grupy facebookowej - Włochy po mojemu ;-)


Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-)

Share:

8 komentarzy

Krakers pisze...

Cieszę się razem z Tobą, że to była dla Ciebie taka frajda, a wyglądałaś zjawiskowo!!!

Unknown pisze...

Moim zdaniem wystąpienie bardzo udane,zaprezentowana wiedza przy tak ograniczonym czasie antenowym i swoboda wypowiedzi super.

Bozena Baran pisze...

Gratulacje, wypadłaś bardzo naturalnie, trema była niepotrzebna. Pozdrawiam:-)

Marta pisze...

Gratulacje. Wypadłaś świetnie i wcale nie widać, żebyś się stresowała!

Kalejdoskop Renaty pisze...

Dziękuję za fantastyczne słowa :-)
Choć nie widać, stres był.

Pozdrawiam serdecznie

Renata

Kalejdoskop Renaty pisze...

Bożena ogromne podziękowania za Twoje słowa.

Pozdrawiam serdecznie

Renata

Kalejdoskop Renaty pisze...

Jestem absolutnie zaszczycona Twoimi słowami :). Dziękuję.

Pozdrawiam serdecznie

Renata

Kalejdoskop Renaty pisze...

Bardzo Ci dziękuję za Twoje słowa.

Pozdrawiam serdecznie

Renata

Kalejdoskop Renaty