piątek, 22 kwietnia 2016

Sanktuarium Madonna di San Luca

Kiedy wracam myślami do Bolonii, pierwszą rzeczą, jaka mi się przypomina — jest spacer do sanktuarium San Luca. Bolonia to nie tylko historyczne centrum miasta.
Wokół miasta znajdują się wzgórza, które powalają urokiem. Kilka kroków pod górę i z chaotycznego miasta możemy się wybrać w zielony krajobraz wzgórz bolońskich, gdzie znajduje się przepiękne sanktuarium.


Sanktuarium Madonna di San Luca jest jednym z symboli Bolonii, kościół uwielbiany przez swoich mieszkańców. Miejsce, gdzie Bolończycy wspinają się, by się pomodlić, miejsce joggingu — ulubiona trasa treningowa, miejsce na piknik z widokiem na czerwone dachy miasta.
Widok na miasto
Widok na Bolonię z sanktuarium Madonna di San Luca
W dzień czy w nocy zawsze tutaj pełno ludzi. Sanktuarium Madonna di San Luca znajduje się wysoko na wzgórzu, a dokładnie na Monte della Guardia (wzgórze strażnicze), na południowy zachód od Bolonii. 
Do Sanktuarium prowadzą niezwykłe arkady San Luca (św. Łukasza).
Arkady San Luca składają się z 666 łuków — numer diaboliczny, który oznacza klęskę złą pod ciężarem dobra. Są jednolitą i nieprzerwaną budowlą. Łuki są ponumerowane, a przy wielu wmurowane są tabliczki upamiętniające sponsorów renowacji.
Co kilkadziesiąt łuków znajduje się kapliczka, w sumie jest ich 15. 

Arkady rozpoczynają się w mieście przy średniowiecznej bramie miasta Porta Saragozza, kończą się przy Sanktuarium San Luca.   
Porta Saragozza
Są najdłuższą z bolońskich arkad — mają długość prawie czterech kilometrów (3796 m). Początkowo biegną wzdłuż kamienic — jest tak aż do łuku 316, dalej wychodzą poza granice miasta już jako samodzielna budowa, doprowadzając do sanktuarium.
Aby podzielić dwie sekcje został zbudowany łuk Meloncello. 
 Łuk Meloncello
Łuk Meloncello został zaprojektowany przez architekta Carlo Francesco Dotti, który w 1732 roku ukończył nad nim pracę. Każdy z łuków jest numerowany, ale trzeba przyznać, że dokładne numerowanie rozpoczyna się dopiero od numeru 307, na łuku Meloncello. 
Całe arkady zostały zbudowane w 1674 - 1793 roku. Funkcją ich miała być ochrona ikony Madonny z San Luca i ich pielgrzymów, gdy paradowali pod górę. Coroczna procesja od Katedry św. Piotra w centrum Bolonii do Sanktuarium idzie wzdłuż tej ścieżki. Procesje do San Luca odbywają się od 1433 roku. 

Historia mówi, że w 1433 roku obszary miasta Bolonii został dotknięty od kwietnia do czerwca przez ciągłe deszcze, które zniszczyły plony, zwiastując rok nieurodzaju. Graziolo Accarisi, doktor prawa, autorytatywny członek władz miasta, powołał się na przykład z Florencji i jej klęsk publicznych zaniechany procesjami z wizerunkiem Madonny z Impruneta. Zaproponował, aby zrobić to samo z obrazem Maryi ze wzgórza Guardia, które również zostało namalowane przez św. Łukasza. Wniosek został przyjęty przez władze miasta. I tak 5 lipca 1433 roku w ulewnym deszczu zorganizowano pielgrzymkę do miasta w towarzystwie duchowieństwa i ludu. Podczas procesji deszcz przestał padać, słońce zaświeciło, miasto zostało ułaskawione. Ze względu na ułaskawienie zdecydowano, że każdego roku tego samego dnia Madonna z San Luca będzie miała swoją precesję. 

Bazylika, która leży na szczycie wzgórza, nie jest tą pierwotną. Obecna bazylika została zbudowana przez Carlo Francesco Dotti między 1723 i 1757, zastąpiła wcześniejszą bazylikę, podczas gdy dwie zewnętrzne trybuny zostały zrealizowane przez jego syna Giovanni Giacomo w 1774 roku.
Idąc arkadami do sanktuarium możemy zobaczyć stadion Dall’Ara należący do klubu piłkarskiego Bologna FC.
 Stadion Dall’Ara
Z placu przed bazyliką rozciąga się wspaniały widok na leżące wzgórza z jednej strony,
oraz widok na Bolonię z drugiej.
Jak widać tereny i widoki z bazyliki Bolonii są niesamowite, podobnie jak architektura i wnętrza kościoła.
Musisz po prostu wziąć mnie na słowo, że jest tam pięknie ... lub po prostu musisz to zobaczyć na własne oczy! 
Jako ciekawostkę mogę dodać, że istnieje tradycja związana z sanktuarium San Luca. Madonna z San Luca opiekuje się pannami, które chcą wyjść szybko za mąż. W Wielkanocny Poniedziałek, wszystkie panny idą z procesją do San Luca z prośbą do Madonny o pomoc w znalezieniu męża. 

Warto wiedzieć! 

Proponuję zabrać ze sobą sporo wody i przede wszystkim wygodne buty.
 
Polecam również:

Gdzie spać w Bolonii ?
Le Due Torri - symbol Bolonii
Siedem sekretów Bolonii, o których dowiesz sie od jego mieszkańca
 
 
Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę. 
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
  • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu. 
  • Śledź mnie na Instagramie @kalejdoskoprenaty!
  • Otrzymuj ‚List z Włoch’ zapisując się na newsletter.

Pozdrawiam

Renata
Share:

4 komentarze

Pasażerka pisze...

byłam w Bolonii bodajże w 2011 roku, ale nie miałam pojęcia o istnieniu tego miejscu. zresztą cała Bolonia była takim zwiedzaniem trochę po omacku. szkoda, bo z pewnością spodobałaby mi się taka wycieczka arkadami na wzgórze, z którego roztacza się naprawdę przepiękny widok. ale może kiedyś uda mi się znów tam zawitać i wówczas odkryję znacznie więcej niż podczas pierwszego pobytu? :)

Anna pisze...

Byłam w Bolonii 20010 lipcu niesamowity był upał.Z daleka ujrzałam Bazylikę i dotarłam tam nie wiedząc nic i tym miejscu. Wyszłam na spacerze w klapkach
Ale gdy ujrzałam Bazylikę to po prostu szłam, szłam ... droga nie nadawał się na te byty.Doszłam tam widoki niesamowity, niestety było zamknięte nie można było zobaczyć Bazylikę. A widoki które zobaczyłam warto było się wspinać e tych klapkach które potem wrzuciłam😊😉😊

Unknown pisze...

Pojechałam do Bolonii po przeczytaniu książki Grishama, pierwsze tłumaczenie Gracz kolejne Ułaskawienie i za miesiąc znowu wrócę do arkad bolońskich Super przygoda!

Anonimowy pisze...

Bardzo fajny tekst, byłam tam, trasę rozpoczęłam przy Neptunie,cudo,pokecam

Kalejdoskop Renaty