wtorek, 30 grudnia 2014

Gdzie mnie poniosło, czyli moje podsumowanie podróżnicze roku 2014

Działo się dużo. Bardzo dużo.
Zobaczyłam wiele nowych miejsc. Wróciłam też w moje stałe ulubione miejsca. 

Uważam, że był to owocny rok jeśli chodzi podróże.
Przyszły rok jest dla mnie zagadką, nie mam zabukowanych biletów. Mam marzenia i pomysły. Zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie.
Mam nadzieję, że coś uda mi się zrealizować.
Pewnością jest jedynie Turyn we wrześniu, mikołaj był bardzo hojny i podarował bilety na koncert U2.
Zatem gdzie mnie poniosło W 2014 roku ?

Styczeń
Nowy rok przywitałam w Warszawie. I więcej się nie działo. Jestem jak niedźwiedź i zapadam w błogi sen na zimę.
Luty
W lutym nie mogło się obejść bez wypadu do Wenecji na karnawał. Tym razem napstrykałam mnóstwo zdjęć. Z czego dużą ilość możecie podziwiać tutaj.

Oczywiście jak zawsze spędziłam Walentynki w Weronie.
Marzec
Rok ten był owocny jeśli chodzi o karnawał, bo wybrałam się też na karnawał do Viareggio - pisałam o tym tutaj.
Kwiecień
W kwietniu wybrałam się na moje urodziny i męża do Londynu. Spędziliśmy z mężem kilka fantastycznych dni. Jest tu co robić a my spędziliśmy w tym mieście 5 dni i ani przez chwilę się nie nudziliśmy. Zwiedziliśmy sporo.

Oprócz Londynu udaliśmy się do Brighton 
i do Seven Sisters.
Posty o Londynie znajdziecie tutaj. Reszta czeka na opisanie.
Maj
W maju wybraliśmy się z mężem na przepiękną wyspę laguny weneckiej - Torcello. 

Oprócz tego po raz kolejny udaliśmy się do Bassano del Grappa, który jeszcze czeka na opisanie.
Stary most w Bassano di Grappa

W Maju też zawitałam do mojego ukochanego Wrocka.
Czerwiec 
Czerwiec też był piękny w wydarzenia, udaliśmy się na weekend i na termy nad jezioro Iseo, o którym kompletnie zapomniałam Wam napisać. Niedługo to naprawię. 
Fantastyczne miejsce spokój, przyroda, cisza i super spędzony czas.
Jezioro Iseo 
Czerwiec to też miesiąc naszych wakacji. 
W tym roku udaliśmy się do Portugalii. 
10 wspaniałych dni, mały on the road.
 Coimbra

Lizbona

Zaczęliśmy w Porto, gdzie dojechaliśmy samochodem do Lizbony, zatrzymując się na noc, tu i tam w paru miejscach. Z Lizbony na 3 dni do Madery. Z Madery do Lizbony, parę dni w Lizbonie. Stamtąd pociągiem do Faro. A z Faro do Sewilli w Hiszpanii. 
Myślałam, że będzie to męcząca podróż ale tak nie było. Nie było za gorąco.
Postów na temat Portugalii mało, Portugalia prawie cała do opisania, także spodziewajcie się dużo postów o Portugalii w 2015.
Te na blogu już opisane znajdziecie tutaj.
Lipiec
Byli znajomi  z Polski także byłam w paru miejscach. Oprowadziłam ich Ferrarze, Wenecji, Bolonii i Pallestrinie.
Nie mogło zabraknąć weekendu w ukochanej Weronie.
Sierpień
To miesiąc naszych wakacji w Polsce.
Oprócz leniuchowania, wybraliśmy się do Czech do skalnego miasta(też do opisania).
Skalne miasto w Czechach 
Zaplanowany miałam też już od dawna pobyt nad morzem. Wybraliśmy się do Szczecina 
Wały Chrobrego w Szczecinie

i Międzyzdrojów. Oczywiście udaliśmy się też do paru innych miejsc. 
Szczecin już Wam opisałam tutaj
Natomiast reszta  jeszcze do opisania.
Wrzesień
I w tym miesiącu się działo. Wybrałam się po raz kolejny na festiwal filmowy w Wenecji. Niesamowite wydarzenie, niesamowici ludzie. Relacje z festiwalu znajdziecie tutaj.
Premier z udziałem James'a Franco "The sound and fury"

Pogoda we wrześniu dopisywała także objechaliśmy rowerkiem następną wyspę laguny - Lido(też do opisania).
Rowerkiem przez Lido 
Końcem września udaliśmy się na weekend do Umbrii. 
Na blogu są już dwa posty na ten temat:
Jezioro Tranzymeńskie
i Città di Castello.  
Natomiast Perugia czeka na opisanie. 
Październik
Wypad do przepięknego Bergamo(też do opisania)
Bergamo

Listopad
Podziwiałam Cirque du soleil w Bolonii i wybrałam się na koncert Lenny Kravitza w Mediolanie.

Grudzień
Wróciłam na parę dni do ukochanego Rzymu. 
Moje miejsce na ziemi. Myślałam,że zmienię zdanie o tym mieście, ale tak się nie stało. Dalej jestem przekonana, że kocham to miasto z całego serca.
Na razie na blogu znajdziecie tylko jeden post na ten temat Campo De'Fiori.
Campo De'Fiori
Święta spędziłam jak zawsze w Polsce. A na sylwestra wybieram się w góry.
Miało być spokojnie ale tak nie było. Ten rok nie zapowiadał się w takie podróże. Cieszę się, że plany uległy zmianie.
Mam nadzieję, że i 2015 rok będzie tak owocny w podróże jak i 2014 rok.


 Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-) 

Share:

2 komentarze

monika jall pisze...

Wspanialy rok, przepiekne zdjecia i miejsca, ktore kusza i zachecaja. Wszystkiego dobrego naNowy Rok!

Kalejdoskop Renaty pisze...

Dziękuję za życzenia.
Wzajemnie wszystkiego najwspanialszego w Nowym Roku!

Pozdrawiam serdecznie

Kalejdoskop Renaty

Kalejdoskop Renaty